Zachęcamy wszystkich melomanów, którym na sercu leży los Filharmonii Rybnickiej do przekazywania 1% podatku.
Dziękujemy także wszystkim, którzy wspierali nas do tej pory.
Środki dotychczas zebrane od Państwa przyczyniły się do powstania cyklu koncertów edukacyjnych dla dzieci i młodzieży „Filharmonia jest dla Ciebie”, którego celem jest krzewienie wrażliwości muzycznej wśród najmłodszych naszych słuchaczy.
KRS 0000003278
Towarzystwo Muzyczne im.Braci Szafranków w Rybniku
KONTO 67 1050 1344 1000 0004 0237 5554 ING Bank Śląski o/ Rybnik
Wielka miłość w muzyce (03.02.2004 Rybnik)
"Miłość w muzyce" to tytuł koncertu, jaki przedwczoraj wieczorem odbył się w Teatrze Ziemi Rybnickiej. Na widowni były wolne miejsca, niech więc żałują ci, którzy mogli je zająć. Przegapili bowiem muzyczną ucztę, którą zafundowała mieszkańcom Filharmonia Rybnicka im. Braci Szafranków pod batutą Sławomira Chrzanowskiego, szefa Filharmonii Zabrzańskiej. Solistą był Adam Szerszeń (baryton), związany z bytomską Operą Śląską i poznańskim Teatrem Wielkim.
Baryton zamiast tenora
- Zaprosiliśmy nie tenora, choć panie uważają, że tylko on może pięknie śpiewać o miłości - tłumaczył dyrygent, rdzenny rybniczanin, który przy okazji przypomniał się jako doskonały konferansjer i gawędziarz. - Istnieje bowiem kilka utworów miłosnych, w których swoje uczucia najpiękniej może wyśpiewać kobiecie właśnie baryton - dodał. Damska część widowni szybko przekonała się, że to prawda. W programie były utwory instrumentalne i piosenki z miłosnych filmów i musicali. W przerwach Sławomir Chrzanowski opowiadał historie, które znamy z literatury i muzyki.
Należą do nich np. dzieje Galatei i Pigmaliona, które w 1956 roku zainspirowały Fredericka Loewe do napisania musicalu ,My fair lady". Galateą jest w nim londyńska kwiaciarka, mówiąca fatalną angielszczyzną, Pigmalionem profesor filologii, który za cel stawia sobie nauczenie dziewczyny "salonowego" języka. - Jak to często bywa przy okazji takiej nauki, między dwojgiem ludzi, których dzieli znaczna różnica wieku, rodzi się uczucie. W końcu wyznają sobie miłość w chłodny, brytyjski sposób, nawet jednak opanowany językoznawca przyznaje, że w jego sercu coś "zaiskrzyło" - opowiadał dyrygent. Wywód zakończyło odegranie kilku melodii z musicalu w aranżacji Krzesimira Dębskiego.
Sposób na wyznania
W programie nie zabrakło piosenki "Moon River| z filmu "Śniadanie u Tiffany'ego", nie mogło też nie był słynnej piosenki "Maria" z musicalu "West side story", który w 1957 roku napisał Leonard Bernstein. Motyw zaczerpnął z "Romea i Julii" Szekspira. Było kilka utworów instrumentalnych z filmu "Przeminęło z wiatrem". Dyrygent przy okazji nawiązał do czasu trwania obrazu, zastanawiał się też, jak długo można zapewniać kogoś o swoich uczuciach. - Ryszard Wagner w drugim akcie swojego dramatu "Tristan i Izolda" utworzył duet, w którym Tristan wyznaje miłość Izoldzie przez 65 minut! Można jednak podejść do sprawy inaczej. W dzieciństwie byłem na koloniach, gdzie urządzono konkurs na wyznawanie miłości. Formy były różne, wygrał chłopczyk, który wyszedł na scenę i powiedział: "staro, jo ci przaja"- opowiadał z humorem dyrygent.
Uczucia z różnych światów
Miłość istnieje również w bajkach, które nie raz przenoszono na ekran. Tak było np. w przypadku "Pięknej i Bestii" Ostatnia filmowa wersja historii powstała w 1991 roku, muzykę napisał A. Menken, który nie przewidział, że rok później jego dzieło zostanie nagrodzone Oscarem. - W bajce co prawda wystarczy dać buzi potworowi, żeby zmienił się on w księcia, w życiu jest odwrotnie. I tak jednak zagramy kilka motywów z tego filmu - oświadczył dyrygent i zwrócił się do orkiestry. Organizatorzy imprezy nie zapomnieli o miłości do Stwórcy. Znalazła ona swoje odbicie m. in. w muzyce z filmu "Misja", którą skomponował Ennio Morricone, solo na oboju zagrała ją Barbara Miczka. - Kochać można także mamonę - przyznawał Sławomir Chrzanowski zapowiadając arię Teddy'ego mleczarza z musicalu ,Skrzypek na dachu". - Pan Adam jednak mówi, że tylko śpiewa tę piosenkę i wcale nie myśli o pieniądzach - zapewniał pan Sławomir. Koncert trwał ponad dwie godziny i zakończył się owacją publiczności.
Więcej takich imprez
Imprezę z okazji zbliżającego się Dnia Zakochanych (przypada 14 lutego, w dzień Św. Walentego) zorganizowały Towarzystwo Muzyczne Braci Szafranków i teatr. - Ogromnie cieszymy się z tego, że mogliśmy zagrać pod batutą pana dyrektora Chrzanowskiego. Oby przyjeżdżał‚ tu jak najczęściej - powiedział nam Leon Mielimąka, wiolonczelista, jeden z najstarszych członków filharmonii, która wystąpiła niemal w pełnym składzie. Na scenie zasiadało około 70 muzyków.
Elżbieta Piersiakowa